Cydrowe smaki

Pont l’Évêque

Pół-miękki, niepasteryzowany ser z krowiego mleka. Kształt – kwadratowy, myta, żółto-szara skórka. Pochodzenie: Normandia, Francja.

W Normandii od wieków wypasano krowy w sadach. Były małe, więc świetnie mieściły się pod jabłoniami. Dawały znakomite mleko, stąd tylko krok do rozkwitu sztuki warzenia sera. Przydały się jeszcze klasztory, gdzie mnisi rozwinęli badania nad zaletami postu. W końcu musi być jakiś pożytek z umartwiania! Legenda głosi, że tak powstał Pont l’Évêque, chyba najstarszy normandzki ser.

Jak w wielu regionach Francji, produkcja podlega tu ostrym przepisom kontroli apelacji AOC. Całkiem jak w winach i cydrach. Apelację powołano dość dawno, już w 1976 roku. Dzięki temu jakość utrzymuje  zarówno  garstka wytwórców zagrodowych, jak i wielcy producenci. Trzeba się narobić, żeby nie podpaść kontrolerom AOC. Mleko musi pochodzić od lokalnych krów, twaróg trzeba wygniatać przed odciśnięciem. W trakcie dojrzewania ser musi być regularnie myty, szczotkowany i obracany. To umożliwia rozwój  bakterii niezbędnych do uzyskania właściwego smaku i konsystencji. 

Aromat tego cudownego śmierdziela przywodzi na myśl zatęchłą piwnicę, wioskowe obejście. Za to w smaku jest wyśmienity – pikantny, z lekką słodyczą i solidnym cierpkim finiszem. Miąższ jest sprężysty i połyskliwy. Najlepiej pasują do niego  mocno wytrawne cydry, np. Circus Cider Strongman lub Tradycyjny z Trzebnicy.