Artykuły

Pożytki z imigrantów

Poprawę sytuacji Francja zawdzięcza ludności napływowej, w tym rycerstwu hiszpańskiemu. Odwieczne związki północnej Hiszpanii i północnej Francji pokrywały się ze szlakami połowowymi na Zatoce Biskajskiej. Dzięki rybakom gorzko-słodkie jabłka cydrowe trafiły z Asturii na północne wybrzeże Francji i zadomowiły się na dobre...
CZYTAJ DALEJ

Cidre potęgą jest? Część 2

Kiedy w VIII wieku  Karol Wielki, władca Franków, wydał edykty nakazujące uruchamianie siceratores w imperium, cydrownictwo na terenach dzisiejszej Francji nabrało wagi państwowej. W XI w. pisano już o sadach w Cotentin i Pays d’Auge, rejonach ważnych dla cydrownictwa do dziś. Jednakże kluczowym wydarzeniem była techniczna innowacja – zastąpienie starożytnej prasy do oliwek nowoczesną maszyną do wyciskania moszczu jabłkowego. Wciąż jednak sady pozostawały w cieniu winnic...
CZYTAJ DALEJ

Cidre potęgą jest?

Wszelako zaledwie sto lat temu, Francuzi potrafili wypić więcej cydru niż wina. Gdyby nie urzędnicze uprzedzenia i trochę braku szczęścia, świat wielkich kucharzy kręciłby się nie wokół wina, lecz cydru właśnie. Z pewnością cydr na terenach Francji ma długą historię. A nawet prehistorię. Malowidła w grotach Lascaux dowodzą, że ich mieszkańcy jedli jabłka. Starożytni Rzymianie, w chwilach wolnych od ujarzmiania ziomków Galla Asterixa relaksowali się przy cydrze...
CZYTAJ DALEJ

Francuskie jabłka nad Atlantykiem. Część 2

O ile tradycja i potencjał produkcyjny jabłecznej Francji są zbliżone, to Anglia wygrywa skalą rynku i eksportu. Wielkie światowe marki cydru to Weston czy Strongbow, nawet jeśli to tylko masówka złożona z koncentratu, wody i cukru. A co z Francji u nas? Jakiś Bretończyk pod marką własną Marks&Spencer.  Francuzi są sami sobie winni – cudze chwalicie swego nie znacie. Wybór cydrów poza regionami produkcji – Normandią, Bretanią i Krajem Basków, jest ubogi...
CZYTAJ DALEJ

Francuskie jabłka nad Atlantykiem

Kiedy wybierzemy się do Francji od strony Atlantyku, na pewno trafimy na rolnicze krajobrazy. Od Kanału La Manche  do Zatoki Biskajskiej coś hodują i uprawiają – krowy, kozy, owce, winogrona. No i jabłka, najdroższe na świecie. W tym rządzonym przez gastronomię państwie dość tanie jest wino i ser, ale piekielnie drogie owoce. Rolnik musi wyjść na swoje. To pierwsze zaskoczenie przybysza z Polski. Drugie – ślady Anglików. Nazwy prowincji mało francuskie – Normandia, Bretania (a może Brytania?)...
CZYTAJ DALEJ