Zimową porą w sadach wcale nie jest tak cicho. Nie wierzycie? To poczytajcie, co Rita Krawczyk pisze o pradawnych obyczajach angielskich sadowników. Za kołnierz nie wylewali...
Tradycja Wassail
Co roku w styczniu każdy sadownik, a zwłaszcza ten, który hoduje jabłonie cydrowe, bierze udział w starodawnym rytuale – wassail the apple tree.
Słowo wassail pochodzi od anglosaskich słów waes haeil i oznacza ‘być zdrowym’ (to be healthy). Wassail to angielska tradycja modlitwy do drzewa jabłoni. Dzięki specjalnym rytuałom obrodzi ono bogato na jesień i jest chronione przed złymi duchami. Ten zwyczaj celebruje się głównie w południowo-zachodniej Anglii (hrabstwa Devon, Somerset, Dorset, Gloucestershire i Herefordshire) wieczorem w dniu, gdy przypada dwunasta noc od świąt Bożego Narodzenia – 6 stycznia, święto Objawienia Pańskiego, zwana The Twelfth Night (wg kalendarza gregoriańskiego; 17 stycznia to tzw. Old Twelfth Night, liczona wg kalendarza juliańskiego, który został wprowadzony w Anglii w 1752 r.
Cały rytuał rozpoczyna się w domu gospodarza, gdzie zbierają się członkowie rodziny, przyjaciele, służba. Uczestnicy idą do sadu w procesji z pochodniami. Rozpalają ognisko opodal największego i najdorodniejszego drzewa w sadzie (drzewo zwane pod nazwą Apple Tree Man), które jest czczone jako strażnik sadu. Wszyscy zgromadzeni ustawiają się wokół, obchodzą je dookoła trzy razy (zgodnie z ruchem wskazówek zegara) i śpiewają. Potem następuje karmienie drzewa poprzez podlanie jego korzeni cydrem, aby było zdrowe i kwitło na wiosnę. Ponadto zostawia się kawałki ciasta (lub chleba, tostów) na gałęziach dla rudzików, dobrych duszków i opiekunów drzewa. Następnie król ceremonii (ang. The Butler – lokaj) wznosi toast, a zgromadzeni robią przy tym dużo hałasu (np. grają na bębnach, odpalają race), by odstraszyć złe duchy. The Butler wypowiada zaklęcia, a królowa ceremonii (lub najmłodszy chłopiec) zostawia pod drzewem kawałki chleba moczone w cydrze.
Później podawany jest specjalny napój z naczynia zwanego wassail bowl – misy zrobionej z drzewa klonowego, która wędruje od domu do domu przez cały adwent i święta. Misa jest przekazywana z rąk gospodarza i jego żony. Każdy uczestnik ceremonii musi z niej wypić napój – przeważnie jest to grzany cydr, piwo z miodem, współcześnie także wino, brandy, sherry z owocami. Przesąd mówi, że nie można patrzeć na osobę pijącą z misy, bo przynosi to pecha tej osobie. Gdy każdy z uczestników skosztuje trunku, ceremonia dobiega końca i wszyscy wracają do domu gospodarza na ucztę, gdzie podaje się lamb’s wool, czyli pieczone jabłka w cydrze, z cukrem, przyprawami (cynamon, imbir), czasem z jajkami, miodem i śmietaną.
Na tych imprezach można spotkać basistę legendarnej grupy Blur, Alexa Jamesa.
Czytaj: http://www.cydreo.pl/news/64/
Słuchaj: Blur - The Wassailing Song
A sama „Historia cydru” Rity Krawczyk do kupienia tutaj:
https://historiacydru.pl/sklep/
Autorzy zdjęć: Leszek Ciesiółka i Andrzej Nitecki.