Artykuły

Apelacja – ratunek dla cidre

Potem przyszły dwie wojny światowe. Pierwsza obcięła produkcję cydru o połowę, bo wszelki alkohol, także ten z jabłek, był potrzebny do produkcji amunicji. Podczas drugiej cydr padł ofiarą niemieckiej okupacji, a przez samą Normandię przetoczył się walec wojsk alianckich. Po wojnie przemiany kulturowe wypromowały piwo na drugie miejsce po winie. Cydr słabo rymował się z rockandrollem, stał się staromodny jak Kino Papy atakowane przez filmowców Nowej Fali.

Mimo niepowodzeń cydr przetrwał na  północnym zachodzie Francji. Sadownicy nie poddali się, wprowadzili nowe niskopienne jabłonie, znacznie poprawiając wydajność. Oba główne jabłeczne regiony, Bretania i Normandia wywalczyły, wzorem win gronowych, świadectwo pochodzenia – Apellation d’Origine Controlee dla cydru i pochodnych. Przypomniano też winolubnym Francuzom, że ich ulubiony ser camembert  też pochodzi z krainy cydru.

Kontrola apelacji to błogosławieństwo dla cydrów rzemieślniczych, ale także surowe zasady. Brak pasteryzacji wymusza idealną czystość procesu. Żadnych hodowlanych drożdży, wody czy dwutlenku węgla. Proporcje jabłek muszą być precyzyjnie określone, zwykle 60-70% odmian słodko-gorzkich, nie więcej niż 10-15% odmian kwaśnych. Najważniejsza jest apelacja Cidre Pays d’Auge w Normandii gwarantująca doskonałe jabłka na cydr.