Artykuły

Co wiemy o cydrze?

Trwało to wiele lat zanim orzeźwiający niskoalkoholowy cydr otrzymał polska wizę i przekroczył granicę Polski. Pamiętam jakie to zdziwienie budziło wśród moich szwedzkich i francuskich ale i niemieckich przyjaciół, że potentat światowy w produkcji jabłek nie produkuje na ich bazie podstawowego napoju jakim jest bez wątpienia cydr.

Jeszcze dwa lata temu googlowanie wykazywało, że właściwie polskie strony „cydrowe” w sieci nie istnieją. Bo i po co miały istnieć, skoro w kraju nie produkowaliśmy ani jednej butelki cydru jabłkowego ani też innego. Ostatnie lata to w pewien sposób instalowanie w polskiej świadomości ab ovo cydrowych smaków i promocji tego napoju. Najlepiej świadczy o rosnącej pozycji cydru rosnąca liczba jego producentów a także niemały import.  Cydrowa fala na dobre już idzie przez świat. Doszła już do Krakowa, gdzie kelnerka nie wie co to cydr, ale chętnie poda „sajderek”. W Niemczech a dokładniej we Frankfurcie prosząc cydr otrzymamy Apfelwein czyli wino z jabłek…. Ale uwaga - z rodzimym jabolem nie ma ten szlachetny napój żadnych związków.

Smakosze wiedzą, że cydr to najbardziej nierozumiany napój świata, ni to piwo, ni to wino. Tutaj chcemy was zabrać do wspólnej podróży lekko pijanym statkiem aby pokazać wam to bogactwo smaków, miejsc i obyczajów. Piszcie do nas, gdzie można się napić dobrego cydru, co Wam smakowało, czego unikać. A przy okazji zdejmiemy jabolowe odium z ulubionego napoju Arctic Monkeys. Cydr to jabłka, trochę anarchii i dużo zabawy. Pij jabłka, zagraj na nosie komu masz ochotę.

Have fun!