Hiszpania kojarzy nam się piłką, plażą i winem. Nic dziwnego skoro to trzeci na świecie producent wina. Rioja, Cava czy Sherry nie brzmią obco. Ale Hiszpania to nie tylko Beczka Amontillado.
Kierunek Atlantyk
Półwysep Iberyjski jest podzielony nie tylko na dwa państwa. Dawni królowie Portugalii i Hiszpanii co prawda podzielili władzę nad światem równo między siebie, ale nie zdołali zglajszachtować własnych iberyjskich poddanych. Madryt wciąż ma kłopot z regionami niechętnymi władzy centralnej, od Katalonii po Kraj Basków. Języki lokalne są żywe, często odległe od siebie jak chiński od polskiego. Nawet wśród mówiących konstytucyjnym językiem Kastylii trudno się zorientować, kto przyjechał z południa, a kto po prostu sepleni. Cydreo znalazło zabawną dyskusję na YouTube wokół spotu Spanish Pronunciation in Spain. Samych dialektów hiszpańskiego jest siedem, nie licząc autonomicznych języków. A jak język, to i kulinarna tradycja. Szczególnie bogato jest na północy.
Północ to wakacyjny kierunek Hiszpanów, dokładnie odwrotny do naszego. Kiedy my okupujemy plaże Morza Śródziemnego od Barcelony do Malagi, Madryt ucieka w chłodne klimaty wybrzeża Atlantyku - Galicję, Asturię i Kraj Basków. Te górzyste regiony były od wieków odrębne od wypalonego słońcem interioru kastylijskiego nie tylko klimatycznie. Tutaj morze bywa lodowate, sporo pada, a zielone zbocza górskie zapraszają do sadzenia jabłoni. Wszystkie trzy lokalne mniejszości dumnie zapewniają, każda w swoim języku, że stąd wywodzi się cydrowa kultura.
Ciąg dalszy niebawem...